niedziela, 29 maja 2011

Puder z jedwabiem Virtual i rozświetlający róż Paese- recenzja

Jakiś czas temu obiecałam recenzje tych dwóch produktów. Długo nie mogłam się do tego zebrać, ale w końcu zdaję relacje ;)

PUDER
Od początku bardzo go polubiłam i jak na razie nie zmieniam zdania :) Mam idealny dla mnie odcień: 12- porcelanowy beż. Fajnie dopasowuje się do twarzy, ma dość fajny zapach, nic złego się z nim nie dzieje, nie roluje się itd. Wskazane są drobne poprawki przy tłustej cerze, ale nie ma się co czepiać pudru za tą cenę. Dla mnie jego największym plusem jest to, że nie robi się żółty ani pomarańczowy na twarzy- tak jak niektóre. Daje fajny, naturalny efekt i za to go lubię :)
Muszę jeszcze tylko znaleźć fajny podkład, który również nie będzie ciemniał i przybierał koloru moich dzisiejszych paznokci (zdjęcie pazurków na końcu dzisiejszej notki :) ):D

Na ręce wydaje się być trochę za ciemny, ale to wina światła.

Dla zainteresowanych wszystkie odcienie.

Na pewno jeszcze go kupię, ale najpierw chcę przetestować wychwalany puder sypki z Inglota :)

RÓŻ
Mój odcień to 26, czyli brązik. Ostatnio coś mnie naszło i zrezygnowałam z różowego różu, ale po skończeniu Paese spróbuję wypatrzeć jakąś fajną brzoskwinkę.
Mam "dość jasną" karnację i przy tym odcieniu można bardzo łatwo przesadzić na jasnej skórze. Jeśli zrobię sobie nim za ciemny placek, to po prostu delikatnie go rozsmarowuję i jest super :)





Na koniec pochwalę się moimi dwoma nowymi lakierami :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz