poniedziałek, 27 czerwca 2011

:)

Niestety nie mogę zrobić żadnych nowych zdjęć na bloga, ponieważ zepsuła mi się cyfrówka i ostanę ją za ok. 20 dni :( Kiedyś planowałam pochwalić się moją nową sukienką i bluzką i zrobiłam zdjęcia, ale nie było czasu na zamieszenie notki, więc zrobię to teraz :)

Sukienka jest bardzo cienka i zwiewna. Idealna na upalne dni i wypady nad wodę. Ma strasznie duży dekolt i muszę spinać agrafką, bo jest aż za duży i widać mi biustonosz :p Na zdjęcie tego raczej nie widać, ale jest wiązana na szyi :)


Bluzka jest zwyczajna, ale lubię w niej chodzić :) Gdyby kolor był bardziej intensywny, byłaby idealna ;)

Chciałam się jeszcze doradzić w sprawie ślubnych paznokci, bo jak niektórzy wiedzą- biorę ślub kościelny w najbliższym czasie. Nie mogę się zdecydować, a muszę mieć jakąś wizję, gdy pójdę je robić....

A może macie inne propozycje? Byłabym baaardzo wdzięczna za wszelkie rady ;*

czwartek, 16 czerwca 2011

Moja pielęgnacja włosów

Cześć :) Ostatnio trochę zaniedbałam blog, ale miałam problemy ze zdrówkiem :( Dziś się w końcu zebrałam na napisanie nowej notki o produktach, które używam do pielęgnacji moich włosów.

I MASKI
Zaczęłam je stosować od nie tak dawna, ale już nie zrezygnuję z tego typu kosmetyków :) Zazwyczaj nakładam maskę rano (dla mnie rano to południe ;p ) na wilgotne włosy i trzymam do wieczora. Wtedy myję włosy. W swojej kolekcji mam 3 maski:

1. Gloria
Moja pierwsza maska do włosów. Na początku byłam z niej bardzo zadowolona, ale po pewnym czasie i wypróbowaniu innych masek już jej tak namiętnie nie używam, bo w porównaniu do maski z Herbala wypada słabo. Wadą jest również drażniący, chemiczny zapach oraz trudno ją dostać. Koszt to ok. 5zł za 240ml.


2. Herbal Essences Nawilżenie po brzegi
Póki nie zaczęłam jej używać, myślałam, że Gloria jest dobra.... Jednak szybko zmieniłam zdanie, gdy to cudo wpadło mi w łapki :) Ma bardzo fajny zapach i co najważniejsze, nawilża i wygładza włosy. Teraz widzę, że z moimi kłaczkami jest coraz lepiej :) Zapłaciłam za nią chyba 10zł (ma 200ml). Na pewno kupię ponownie, chociaż nie wiem kiedy skończę tą ;)

3. Biovax(z proteinami mlecznymi)
Mój najnowszy nabytek. Maski z Waxa są tak wychwalane, że i ja chciałam się o tym przekonać. Na razie nie chcę jej zbytnio wychwalać, bo użyłam ją dopiero 1 raz i nie wiem jak będzie działać na "dłuższą metę", ale wydaje mi się, że również zostanie ze mną na dłużej :) Pierwsze co się rzuca w oczy, a raczej nos, to cudowny budyniowy zapach <3 Dodatkowo dostałam czepek i próbkę serum wzmacniającego gratis (chyba jakaś promocja). Włosy po zmyciu maski były cudownie miękkie i pozostały takie po wysuszeniu <3 Mam nadzieję, że po dłuższym stosowaniu będę równie zadowolona jak teraz :)Zapłaciłam za nią ok. 15zł..... Jest największa z tych trzech- 250ml.



II SZAMPONY

Po trzymaniu maski odpowiednią ilość czasu na włosach, trzeba umyć włosy.
Dla mnie dobry szampon to taki, który dobrze myje włosy, zmywa wszystkie używane przeze mnie maski i oleje.....Aktualnie używam 2 szampony:

1. Joanna Rzepa
Kupiłam go w nadziei, że chociaż trochę zapobiegnie wypadaniu włosów z racji tego, że ma w sobie rzepę.... Jakiś dużych zmian nie zauważyłam. Myje włosy tak jak powinien, a to, co bym w nim chciała zmienić, to konsystencja.... Jest dość dziwna- zbita (?) i jak chcę trochę wycisnąć, przyciskając trochę opakowanie, to gdy je puszczam, część szamponu wraca do butelki ;p Nie wiem jak to inaczej opisać :D Ale jak się trzyma butelkę do góry dnem podczas wydobycia zawartości, to już nie ma takiego dużego problemu xD Butelka jest spora- 400ml. Raczej nie kupię ponownie, bo jeśli chodzi o szampony, lubię zmiany :)


2. Barwa Czarna Rzepa
Mały szamponik bez silikonów. Kosztował 3zł, więc bez namysłu wrzuciłam go do koszyka. Tak jak ten z Joanny, też też skusił mnie zawartością rzepy. Również nie zauważyłam wzmocnienia cebulek włosów, ale polubiłam go za coś innego, a mianowicie świetnie usuwa oleje... Aktualnie nakładam tylko olejek rycynowy na końcówki, ale wcześniej nakładałam olej Amla na całe włosy i świetnie sobie radził ze zmyciem..... Kiedy kupię kolejną Amlę, na pewno będę go używać. Do regularnego mycia się nie nadaje, ponieważ troszkę wysusza włosy.....

III ODŻYWKI
Zawsze po umyciu włosów nakładam na parę minut odżywkę, którą zawsze później spłukuję.

1. Isana z olejkiem babasu
Kupiłam ją, ponieważ byłą zachwalana na wizażu. Nie zawiodłam się. Ma śliczny zapach, fajną konsystencję- po nałożeniu nie cieknie po włosach. Efekt jest świetny- włosy są miękkie, pachnące, lśniące i lepiej się rozczesują. Bardzo ją polubiłam.


2. Wax odżywczy wosk do włosów
Działanie ma podobne do odżywki z Isany, tylko byłam nim bardziej zachwycona :) Po umyciu miałam takie delikatne włosy, że przez kilka minut siedziałam i je dotykałam :D Też na pewno zostanie ze mną na długo :) Koszt ok. 10zł

3.Herbal Essences Błyszczę więc jestem
Pisałam o niej kiedyś. Kupiłam ją przez pomyłkę, bo chciałam Nawilżenie po brzegi, ale w pośpiechu wzięłam tę. Nie jestem z niej zadowolona. Nie robi z włosami praktycznie nic. I do tego ma wstrętny zapach....Na pewno więcej jej nie kupię.

IV OLEJE
Każdy, kto od dłuższego czasu dba o włosy słyszał, bądź stosował oleje do włosów.

1. Amla
Najlepsze co może być dla włosów. Kupiłam kilka lat temu zafascynowana Indiami, z których to małe cudo pochodzi. Rewelacyjnie nawilża- bez porównania z odżywkami czy maskami. Włosy pięknie lśnią, a końcówki mniej się rozdwajają i łamią.... Niestety skończyła mi się i muzę kupić nową. Dabur Amla jest przeznaczona do włosów ciemnych. Jednak i blondynki mogą ją wypróbować w postaci Amli Gold. Zdjęcie zapożyczone z internetu.
2. Olejek rycynowy
Można go kupić w aptece za ok. 3zł. jest dobry na włosy, brwi, rzęsy i paznokcie. Nakładam go na rozdwojone końcówki.


A jakich Wy używacie kosmetyków do włosów? I które możecie polecić?

poniedziałek, 30 maja 2011

Dotarło zamówienie z Allegro :D

Dziś przed południem listonosz przyniósł moje pędzle z Maestro i paletkę Sleek. Z paletki jestem zadowolona. Za to w pędzlach, które już wypróbowałam, 320 jest trochę za duży- rozmiar 10. Zastanawiałam się nad tym i rozmiar mniejszym i lepiej byłoby, gdybym wzięła 8, bo mam jednak za małe oczy. Chociaż może- mam nadzieję- po kilku próbach i "oswojeniu się z nim", nie będzie to stanowić problemu.
Niektóre są już przybrudzone od cienia, bo tak jak wspomniałam, musiałam je już wypróbować :D Na razie żadnego pędzla nie skreślam, bo jestem początkująca i dopiero uczę się ich używać :) Może okaże się, że moje obawy dotyczące wielkości 320 były niesłuszne i będzie mi się nim świetnie malować :)

niedziela, 29 maja 2011

Puder z jedwabiem Virtual i rozświetlający róż Paese- recenzja

Jakiś czas temu obiecałam recenzje tych dwóch produktów. Długo nie mogłam się do tego zebrać, ale w końcu zdaję relacje ;)

PUDER
Od początku bardzo go polubiłam i jak na razie nie zmieniam zdania :) Mam idealny dla mnie odcień: 12- porcelanowy beż. Fajnie dopasowuje się do twarzy, ma dość fajny zapach, nic złego się z nim nie dzieje, nie roluje się itd. Wskazane są drobne poprawki przy tłustej cerze, ale nie ma się co czepiać pudru za tą cenę. Dla mnie jego największym plusem jest to, że nie robi się żółty ani pomarańczowy na twarzy- tak jak niektóre. Daje fajny, naturalny efekt i za to go lubię :)
Muszę jeszcze tylko znaleźć fajny podkład, który również nie będzie ciemniał i przybierał koloru moich dzisiejszych paznokci (zdjęcie pazurków na końcu dzisiejszej notki :) ):D

Na ręce wydaje się być trochę za ciemny, ale to wina światła.

Dla zainteresowanych wszystkie odcienie.

Na pewno jeszcze go kupię, ale najpierw chcę przetestować wychwalany puder sypki z Inglota :)

RÓŻ
Mój odcień to 26, czyli brązik. Ostatnio coś mnie naszło i zrezygnowałam z różowego różu, ale po skończeniu Paese spróbuję wypatrzeć jakąś fajną brzoskwinkę.
Mam "dość jasną" karnację i przy tym odcieniu można bardzo łatwo przesadzić na jasnej skórze. Jeśli zrobię sobie nim za ciemny placek, to po prostu delikatnie go rozsmarowuję i jest super :)





Na koniec pochwalę się moimi dwoma nowymi lakierami :D

wtorek, 24 maja 2011

Allegrowe zakupy :)

Cześć :)
Dzisiaj zamówiłam sobie na Allegro 5 pędzli do makijażu z Maestro :) Mam ochotę na jeszcze kilka (do różu, podkładu [chociaż już mam z innej firmy] i wielki do pudru), ale chcę najpierw wypróbować te i dopiero kiedy stwierdzę czy fajnie się u mnie spisują, to pomyślę, czy kupić więcej :)
Poniżej pędzle, które zamówiłam:
1. Maestro 230- do korektora. Cena: 16zł.
2. Maestro 497 rozmiar 12- do blendowania. Cena: 25zł
 3. Maestro 660 rozmiar 4- do brwi (i eyelinera). Cena: 12zł
4. Maestro 320 rozmiar 10- do rozprowadzania cieni na powiekę. Cena: 19zł. Muszę przyznać, że tutaj miałam największy problem ze zdecydowaniem, czy kupić rozmiar 8 czy 10. Postawiłam na 10 w ostatniej chwili. Jak się spisze- zobaczymy.
5. Maestro 360 rozmiar 6- do rozprowadzania cieni na części ruchomej powieki oraz na dolnej. Cena: 14zł.

Mając dobre pędzle, trzeba mieć też dobre cienie ;) Więc kupiłam sobie paletkę Sleek'a- Original za 34zł z przesyłką :)

Jak mój mąż się dowie ile wydałam na to kasy, to chyba dostanie zawału ;p Lepiej schowam głęboko rachunki i będę czekać na listonosza... hihi :D

Kiedy przyjdzie zamówienie, wkleję zdjęcia na bloga i zdam relacje :)

piątek, 20 maja 2011

Zakupy.... zakupy....

Od kilku dni się zbieram, żeby wstawić notkę o zakupach butowo-ciuchowych, która ostatecznie jest również kosmetyczną notką ;)

Czarne buciki na obcasie. Kosztowały niecałe 70zł. Są dość wygodne- już się w nich troszkę nalatałam ;D




Białe adidasy- szczerze mówiąc średnio mi się podobały, są za szerokie (wolę takie w stylu jezzówek), ale moje stare były w opłakanym stanie i na coś się musiałam zdecydować....





Czarne balerinki





W tym miejscu chcę Was przeprosić za to, że ubranko na poniższym zdjęciu nie jest tak ułożone, jak powinno być, przez co porobiły się załamania, ale zdjęcie było robione na szybko, a teraz nie chce mi się w to przebierać :p
Do kupna namówił mnie mój mąż, bo ja chciałam tylko spódniczkę (polowałam na taką od dawna), ale stwierdził, że góra też mi się przyda. W niedzielę szykuje mi się komunia, więc mam już co założyć :) Tylko pozostaje problem, jaką bluzkę założyć pod spód, bo szafa pęka w szwach, a i tak nie ma co założyć :D


Ostatni ciuchowy zakup to legginsy


Czas na resztę :) Przyszedł mój pędzelek do pudru i różu z Essence :) Zapłaciłam za niego 20zł z przesyłką. Na razie malowałam się nim tylko 2 razy, więc nie będę się jeszcze wypowiadać na jego temat, ale nie jest zły :) Zaczynam kompletować pędzle do makijażu z prawdziwego zdarzenia, ale w przyzwoitej cenie (niestety nie jestem w stanie wydać 60zł na jeden pędzel [nawet sumienie by mi nie pozwoliło :D ] ). Na razie jest to mój drugi pędzel (mam jeszcze Flat Topa z Everyday Minerals). Kuszą mnie pędzle z Maestro i już nawet spisałam sobie, które mogą mi się przydać, ale cały czas przeczesuję internet, bo może znajdę coś fajniejszego i tańszego. Jeśli możecie polecić jakieś pędzle (szczególnie do makijażu oczu), to będę wdzięczna :)
Pędzelek ma różową końcówkę, która na zdjęciu jest bardziej brązowa, ponieważ nakładałam róż i nie zdążyłam umyć pędzla.

Prostownica Optimum SW-1019
- ceramiczna powłoka płytek
- 6-stopniowa regulacja temperatury (120-220°C)
- obrotowe połączenie przewodu sieciowego
- blokada zamykająca
- automatyczny wyłącznik bezpieczeństwa (po 30min.)
- lampka kontrolna


Całkiem przyjemna w użytkowaniu :) Na pewno o wiele lepsza niż moja poprzednia, którą kupiłam ponad 5 lat temu :D Skusiła mnie przede wszystkim regulacja temperatury.



Teraz 3 zdobycze kosmetyczne :) Wszystkie zakupione z powodu pozytywnych opinii.
 
1. Woda brzozowa z Isany zakupiona w Rossmannie.

Preparat do intensywnej pielęgnacji włosów normalnych i z łupieżem.
Wysoko-odżywcze ekstrakty z liści brzozy pielęgnują włosy i rewitalizują skórę głowy. Prowitamina B5 nadaje włosom połysk i wzmacnia je.
Dzięki specjalnemu połączeniu aktywnych substancji
- poprawia się ukrwienie skóry głowy,
- włosy stają się mocniejsze,
- nabierają blasku i objętości, a łupież znika.

Skład: Aqua, Isopropyl Alcohol, Propylene Glycol, Glycerin, Betula Alba Leaf Extract, Betula Alba Juice, Alcohol Denat., Sodium Benzoate, Panthenol, Parfum, Potassium Sorbate, Citric Acid, Peg-60 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140 

2. Krem do rąk BeBeauty z wapniem i woskiem pszczelim kupiony w Biedronce.

3. Odżywka do włosów z olejkiem babasu również z Rossmanna.

Skład: Aqua, Cetearyl alcohol, Glycerin, Cetrimonium Chloride, Bis-diglyceryl Polyacyladipate-2, Orbignya Oleifera Oil, Behentrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Isopropyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Citric Acid, Sodium Hydroxide